TOWARZYSTWO OSOBNIKÓW REALIZUJĄCYCH SIĘ W BYCIU ABSTRAKCYJNYMI
ZAWIĄZANE 17 LISTOPADA 2003


Akcja 1

Pierwsza akcja Warszawskiego Frontu Abstrakcyjnego planowana jest na 6 grudnia (Mikołajki! Na pewno nie zapomnicie o akcji, bo o 6 grudnia będą pewnie trąbić w telewizji).

Zbieramy się na stacji metra CENTRUM (kierunek Kabaty).

Udajemy, że się nie znamy (ale pewnie w znakomitej większości i tak się nie znamy, wiec dużo nie musimy udawać).

Staramy się być jak najbardziej niepozorni. Zachowujemy się tak jak byśmy czekali na pociąg metra - chodzimy po peronie, siedzimy na ławkach, czytamy gazety, od czasu do czasu patrzymy na zegar który zainstalowany jest na stacji. Ten zegar jest dla nas bardzo istotny, bo to właśnie on da znak do rozpoczęcia akcji (a rozpocznie się ona równo o 15:31). Polecam w wolnym czasie przejść się na stację i zsynchronizować sobie zegarek (potem można ewentualnie nastawić dyskretny dzwonek, żeby to nie wyglądało tak sztucznie, że wszyscy cały czas patrzymy się na zegar).

Na akcję przechodzimy z jedną, lub najlepiej sporą ilością łyżeczek (do herbaty, do zupy). Pamiętajcie: tylko łyżeczki! Żadnych noży, widelców i innego stuffu. Sztućce te dyskretnie trzymamy w kieszeni, albo w jakimś innym miejscu. Tu panuje pełna dowolność. W każdym razie równo o 15:31 wszystkie łyżeczki, które mamy przy sobie lądują na ziemi. Najlepiej zrobić tak, żeby powysypywały nam się z kieszeni (lub innych miejsc) dyskretnie i upadły na ziemię z pięknym brzdękiem. Czekamy chwilę, aż ludzie zdążą sobie przetrawić całą sytuację i po chwili podnosimy łyżeczki i rozchodzimy się wedle uznania.



Aktualizacja 21 listopada
(BARDZO ISTOTNA!):
Dwie sprawy.
Po pierwsze do flash moba wkradł się poważny błąd. Oczywiście na stacji metra centrum są dwa perony, a więc ustalamy że spotykamy się na stacji w kierunku Kabaty.
Druga sprawa to zaświadczenia o udziale w akcji z których musimy zrezygnować. Musimy to zrobić z kilku powodów, których pozwolę sobie tutaj nie wymienić.

Aktualizacja 29 listopada
Drobna prośba.
Nie przynoście na moba aparatów fotograficznych i kamer wideo. To niszczy atmosferę i może popsuć całą zabawę (przypadkowe osoby zaczną podejrzewać, że zaraz się coś wydarzy). Prośbę tą kieruję też do prasy i telewizji. Media ostatnio wzięły sobie na ruszt Flasz Moby i doskonale wiem, że czego byśmy nie zrobili to i tak namierzą teren akcji (m.in. dlatego informacje o tym Flash Mobie podawane są jawnie). Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to już w kilka godzin po akcji na stronie pojawi się zdjęcie (zdjęcia) z "Akcji sztućce", z którym każdy może sobie zrobić, co tylko mu się żywnie podoba.


Aktualizacja 30 listopada
Starajcie ustawić się w miejscu gdzie zatrzymują się przednie wagony kolejki (ale bez przesady, nie pod samym zegarem, bo nikt nas nie zauważy). Tam zazwyczaj jest więcej osób niż z drugiej strony stacji.


Aktualizacja 30 listopada (II)
Postanowienia końcowe.
"Akcja sztućce" już za kilka dni. Pamiętajcie o kilku sprawach:
- nie zostawiamy po sobie bałaganu (tzn. podnosimy upuszczone łyżeczki)
- nie rzucamy łyżeczek na tory
- nie przynosimy aparatów/kamer wideo
- nie rozmawiamy ze sobą
- po zakończeniu akcji rozchodzimy się w sposób naturalny
- weźcie ze sobą znajomych!


Aktualizacja 1 grudnia
Z ostatniej chwili (to na wypadek gdyby pociąg pojawił się na stacji za wcześnie).
Trzeba przewidzieć wszelkie przeciwności losu, więc poniżej plan awaryjny. Według rozkładów metro przyjedzie na stację o 15:31, jednak poślizg może być +/- 30 sekund (sprawdzone empirycznie). Jeżeli pociąg wjedzie na stację o 15:31 + kilka sekund to w porządku - ludzie nas zauważą o 15:31, bo będą na peronie. Gorzej jeśli metro przybyłoby kilkanaście sekund przed 15:31 i wszyscy ludzie odjechaliby nam z peronu! A więc umawiamy się, że jeśli pociąg wjedzie na stację kilkadziesiąt sekund przed 15:31, to upuszczanie łyżeczek inicjujemy wcześniej, w momencie otwarcia się drzwi pociągu. Tylko się nie pomylcie! Pociągi kursują dosyć często i to co wjeżdża na stację o 15:25 nie jest naszym celem!


Do zobaczenia 6 grudnia! I pamiętajcie! Następna akcja na początku 2004 roku! W ciągu kilku tygodni powinny się tu pojawić szczegóły na temat drugiej akcji. Tylko pamiętajcie! Pierwsza musi cieszyć się odpowiednio dużą frekwencją, żeby w ogóle był sens w przyszłości robić takie happeningi.

Podsumowując:

Nazwa: "Akcja sztućce"
Czas akcji: 06 grudnia
Miejsce akcji: Stacja metra Centrum (kierunek Kabaty)
Dokładna godzina rozpoczęcia akcji: 15:31
Co będzie potrzebne?: łyżeczki do herbaty albo do zupy
Jak skontaktować się WFA?: kontakt@wfa.prv.pl


Podsumowanie akcji.
6 grudnia, wraz z pierwszym zimowym śniegiem, spadł na nas pierwszy flash mob pod szyldem Warszawskiego Frontu Abstrakcyjnego. Już o 14:03 zaobserwowałem cztery osoby robiące "próbę generalną" sprzetu. Łyżeczki upadały z eleganckim łoskotem, jednak takie działania mogły zaszkodzić akcji. Po co robić jakieś indywidualne przedpremierówki? Po kilku minutach osoby te na szczęście opuściły peron. Po godzinie 15 tłum na stacji powoli zaczął sie zagęszczać, a na galerii można było dostrzec grupki gapiów. Na stacji było też wyjątkowo dużo policji i... ekip sprzątających. Może ktoś niedoczytał uważnie informacji podanych na stronie i myślał, że upuściwszy łyżeczki nie mamy zamiaru ich podnieść? Wyszło trochę nieciekawie, bo nikt nie chciał mobilizować sprzątaczy i służb bezpieczeństwa. Z tego co widziałem, kilkadziesiąt sekund po 15:31 na ziemi nie leżała już żadna łyżeczka. Panów w odblaskowych mundurach było naprawdę sporo. Chodzili po galerii i pilnowali, żeby grupki z kamerami nie filmowały stacji, zwłaszcza ze statywów. Nie dotarły do mnie jeszcze żadne informacje o tym, czy komukolwiek zabrano sprzęt albo łyżeczki. :) Wśród uczestników dało się słyszeć złośliwe, ale niezwykle trafne komentarze, o tym jak to policja interesuje się przechodniami tylko dlatego, że noszą przy sobie łyżeczki. Kiedy jednak wybiła 15:31 (wybiła w milczeniu, bo cyferki na zegarze zmieniają się bezgłośnie) tłum zrobił co do niego należy i rozszedł się bez problemów. Widać było, że nawet policjanci dobrze się bawili. Szkoda tylko, że prawdopodobnie przez złe zrozumienie naszych intencji (nikt nie chciał śmiecić na stacji!) mundurowi straszyli potencjalnych uczestników. Widziałem osoby które zrezygnowały z udziału z akcji, jednak mimo wszystko większość została. Tak trzymać! Następna akcja w jakimś "spokojniejszym" miejscu. Nadsyłajcie swoje komentarze na adres WFA (może widzieliście jakąś fajną scenkę?), a osoby które pomimo zakazu sfotografowały/sfilmowały akcję proszone są o podzielenie się materiałami. Na koniec wypada jeszcze pogratulować sobie frekwencji, która jak na pierwszą akcję była naprawdę spora.

Podsumowując: nie wszystko poszło zgodnie z planem, ale przynajmniej nikt nas nie przegonił. Poza tym, sądząc po komentarzach, ludzie dobrze się bawili, zostawili po sobie porządek i nie naruszyli zasad bezpieczeństwa - a o to przecież chodzi!


Wybrane komentarze nadesłane drogą e-mailową i SMSową

"Parę rzeczy na które przydałoby się zwrócić uwagę w przyszłości:
1) na własne oczy widziałem, jak około 15.35 jakieś ucieszone dzieci zaczęły znów rzucać na stacji łyżeczki. Takiego czegoś nie powinno być. Robili sobie też zdjęcia z łyżeczkami wysoko w górze, znów naruszenie zasad
2) ludzie powinni przychodzić na akcję później!! Dziwnie to wyglądało jak odjeżdza jedno metro, drugie, a jacyś ludzie sterczą na stacji i czekają :)
3) powinniśmy się bardziej rozproszyć
4) nie wszyscy pamiętali aby udawać, że się nie znamy"
(Matzec)

"Chyba było nieźle, choć niektórzy się spóźnili :( (sam wpadłem na ostatnią chwilę :)) Małe spostrzeżnie: podczas gdy wszyscy wyjeżdżali schodami "na górę" kilku młodzieńców, żeby nie powiedzieć szczawików, ochoczo wparowało na schody jadące w dół. Jeden z nich prawie wymachując dużą drewnianą (!?) łyżką rzekł do swych kompanów że "nie zapomni tego do końca życia". Czyli niestety nie wszyscy złapali ideę, nie mówiąc już o doczytaniu instrukcji :) " (P.L.)

" (...)
ale skąd tyle glin?
pierwszy raz coś takiego widziałem
myślałem, że pałki będą upuszczać
(...) "
(Tsukinoshi)

" Od dluzszego czasu z moja przyjaciolka (Ola:)) niemalze nie moglysmy myslec o niczym innym, tylko o 6 grudnia. No i nadszedl ten dzien. Jakby to bylo inaczej, wyszlysmy za pozno i lecialysmy z wywieszonymi jezykami do metra. Wpadamy na stacje w pewnym odstepie od siebie, bo przeciez 'udajemy-ze-sie-nie-znamy' i widzimy... DZIKI TLUM stojacy na przedzie peronu, zbity w grupki, usmiechajacy sie do siebie porozumiewawczo. W tym zbiorowisku wypatrzylam nawet kilka znajomych twarzy. Zauwazylam tez ludzi z aparatami fotograficznymi i kamerami. Patrze na zegar - 15:30. Jeszcze troche... Chwile pozniej slysze wdzieczny dzwiek - BRZDEK, na co i ja z Ola z rekawow wyrzucamy lyzki. Jeszcze tylko szybkie spojrzenie na zegar - 15:31, wszystko OK. I nagle podchodzi do nas jakas dziewczyna i strzela naszym lyzkom zdjecia. Hm. No coz, zebralysmy swoje 'narzedzia pracy' i wychodzimy [pominmy drobny szczegol, ze Oli ktos chcial zakosic jej lyzke ;)]. Zgodnie z planem 'rozchodzimy sie naturalnie' - czytaj niemalze zatorowane ruchome schody przez rozbawiona grupe ;) Najbardziej rozsmieszyly mnie dwie sytuacje - na jadacych w kierunku peronu schodach rowniez ustawila sie mala grupka i w pewnym momencie jakas dziewczyna z zawodem sie pyta nas, jadacych na zewnatrz 'JUZ PO??' :)) a druga to wymachujacy drewniana lyzka maly chlopiec na tychze schodach :]
Wrazenia? Bardzo pozytywne. Przyczepic sie mozna do dwoch rzeczy - troche za wczesne rzucenie sztuccow - metro przyjechalo w momencie, jak wszyscy sie rozchodzili, oraz do tego, iz nie wygladalo to, tak jak to bylo w zamierzeniu, zupelnie naturalnie - nie znamy sie, nie rozmawiamy, rozchodzimy sie naturalnie. Mysle jednak, ze to nigdy nie bedzie do konca zrealizowane. Nie jestem tez przekonana, czy metro jest dobrym miejscem do realizowania flashmobow, ale jak na pierwszy raz bylo swietnie;) Co do ilosci osob - mysle, ze bylo ich okolo 70, ale nie wszyscy rzucali lyzki, wiec liczba na pewno jest mniejsza.
Nie mniej jednak bardzo mi sie podobalo i postaram sie wybrac na nastepna akcje WFA :))
Pozdrawiam cieplo w pierwszy dzien akcji i pierwszy dzien sniegu :) "
(Ola vel Olcik)

Swój komentarz możesz przesłać na adres Warszawskiego Frontu Abstrakcyjnego


To jest podstrona strony Warszawskiego Frontu Abstrakcyjnego. http://www.wfa.prv.pl albo http://www.warszawski-front-abstrakcyjny.prv.pl

Warszawski Front Abstrakcyjny zajmuje się działalnością typu flash mob. Jeśli masz jakieś pytania odnośnie naszej
działalności pisz na kontakt@wfa.prv.pl lub skontaktuj się poprzez SMS z numerem (numer chwilowo utajniony) :)