PO PROSTU FLASH MOB
http//www.wfa.prv.pl




Akcja 31 "Akcja sztućce 5"

To już ostatni flash mob z naszej urodzinowej serii. Czwarty z Czterech.

Styczniowa akcja była flash mobem zorganizowanym z największym rozmachem w historii. Dziesiątki różnorodnych rekwizytów wśród uczestników, a na warszawskim niebie sztuczne ognie. To byłoby piękne ukoronowanie naszej działalności i hołd dla idei flash moba, która w końcu sięgnęła obłoków.

Jednak czeka nas przecież jeszcze jedna akcja. Do tego zaskakująco prosta i tak różna od tego, do czego przyzwyczaiły nas grupy flash mobowe, bezustannie dążące do coraz bardziej złożonych pomysłów, a często także większego rozmachu. Może na przekór wszystkiemu, a może aby zatoczyć krąg, my tym razem wracamy do korzeni. Zarówno jeśli chodzi o nazwę tej akcji (nasz pierwszy flash mob to przecież „Akcja sztućce”), jak i podstawowy mechanizm flash moba, stworzony w roku 2003 przez nowojorczyka imieniem Bill. Flash mob miał być tłumem osób, które zebrały się w jakimś miejscu zupełnie bez celu. Widownia staje się przedstawieniem. "The idea was that the audience was to become the performance". Flash mob to my. Jesteśmy tłumem, który jest celem samym w sobie. A przechodnie zatrzymują się, obserwują i w ten sposób stają się częścią akcji. Właśnie ten motyw chcemy eksploatować na najbliższym flash mobie. Sformujemy krąg wokół niczego. Będziemy po prostu obserwować coś, co jest w środku kręgu (czy raczej tego nie ma), obserwując tak naprawdę samych siebie, a tymczasem nieświadomi przechodnie będą dołączać do tego tłumu gapiów, żeby zobaczyć co też takiego tam się dzieje. I w ten sposób będą robić dokładnie to samo co my. Patrzeć, zastanawiać się, obserwować, pytać siebie nawzajem „co tam się dzieje?”, „o co chodzi?”, „co tam widać?”. Flash mob wchłonie kolejne osoby. Krąg się powiększy. Ta nowa widownia także stanie się przedstawieniem. Flash mob jak abstrakcyjny pasożyt.

Dla tych, dla których flash mob jest tylko przejściową modą, nasza działalność zakończyła się miesiąc temu, na Sylwestrze 2008/2009. Dla wszystkich tych, którzy nie szukają w naszych akcjach jedynie wielkiego show, jest jeszcze "Akcja sztućce 5". Prosta i wytrawna. Esencja flash moba. Dlatego informację o tej akcji otrzymujecie stosunkowo późno. Dlatego zapowiedź tego flash moba jest napisana w tak nietypowy sposób (co to za gadanie? gdzie jest scenariusz?). Bo tym razem nie chcemy mieć największej akcji. Chcemy powrotu do korzeni. I spotkać się po raz ostatni.

Zjaw się w sobotę 23 lutego 2008 na placyku przy stacji metra Centrum. Przechadzaj się po okolicy, udawaj, że na kogoś czekasz, zachowuj się naturalnie, tak jak zachowują się inne osoby w tamtym miejscu. Równo o godzinie 15:31 zaczynamy schodzić się na środku placyku i ustawiamy się w kręgu (ponieważ będzie nas dużo, to krąg musi być „kilkuwarstwowy”), obserwując coś co jest w jego środku, głośno to komentując, pokazując palcem, fotografując... Niektórzy przechodnie zaczynają dołączać się do nas, próbując wypatrzyć cóż takiego tam jest, że wokół zgromadziło się tylu gapiów. Tym samym także stają się częścią flash moba. Zbiegowisko trwa przez cztery minuty, po czym unosimy do góry ręce, w których trzymamy łyżki i rozpoczynamy jak najgłośniejsze odliczanie od dwudziestu do jednego, po czym w błyskawicznym tempie rozbiegamy się we wszystkie strony świata (kto ostatni zostanie na miejscu akcji, ten ssie), pozostawiając wokół zdezorientowanych przechodniów, którzy zastanawiają się co to do cholery było i jednocześnie są przekonani, że pewnie już nigdy więcej ich coś takiego nie spotka.

Ale są w błędzie! Bo my przyczajeni w okolicy powoli liczymy sobie do trzydziestu, po czym niezwłocznie powracamy do kręgu, formując go ponownie, tym razem jednak tylko na dwie minuty. Wszystko kończy się tak samo, czyli unosimy do góry łyżeczki i rozpoczynamy odliczanie od dwudziestu do jednego, jednak tym razem jeszcze głośniej, tak głośno jak tylko potrafimy, bo mamy świadomość, że robimy to już po raz ostatni.

Wszystko jasne? Do zobaczenia 23 lutego! I pamiętajcie! Flash mob pozostanie w nas na zawsze!

Podsumowując:

Nazwa: "Akcja sztućce 5"
Czas akcji: 23 lutego 2008
Miejsce akcji: placyk przy stacji metra Centrum
Dokładna godzina: 15:31-15:35, 30 sekund przerwy, 15:35-15:37
Co będzie potrzebne: łyżeczki
Jak skontaktować się WFA?: wfa@boo.pl


Podsumowanie akcji
Czym jest flash mob

      Esencja. Odbyło się. Wyszło zgodnie z planem. Zakończyliśmy tak jak chcieliśmy, w świetnym stylu powracając do korzeni.
      Przebieg akcji. Gather. Perform. Disperse. Zgromadzić się, zadziałać, rozejść się.
      Gather. Rozproszeni flash mobowicze chodzą po placyku. W pewnym momencie zaczynają zbierać się na środku (choć robią to dosyć niepewnie, dopiero gdy wykształciła się jako taka grupka na środku, to zaczęły dołączać się do niej kolejne osoby). Ujawnienie się wyszło nam naprawdę bardzo fajnie, uczestnicy schodzili się ze wszystkich kierunków, a przed flash mobem nie wzbudzali podejrzeń, bo przecież na tym placu zawsze pełno osób stoi i na kogoś czeka. Mistrzostwo. Akcja się rozpoczyna.
      Perform. Zgodnie z planem udajemy zainteresowanie nieistniejącym czymś znajdującym się w środku kręgu. Spojrzenia, okrzyki, wskazywanie palcem. Zadziwiająco dużo aparatów. Przechodniom nie pozostajemy obojętni. Wyraźnie widać, jak zaczynają interesować się tym, co znajduje się w kręgu. Niektórzy obserwują z daleka, a inni dołączają się do nas i robią dokładnie to samo co my. Flash mob pasożytuje na gapiach. Niektórzy bezradnie krążą wokół kręgu, inni stają na palcach, żeby zobaczyć co tam się właściwie dzieje, a jeszcze inni dopytują o to ludzi. Indianie stojący nieopodal przestają grać. Flash mob twa. Jest pięknie. W samym środku kręgu jest pusty kawałek chodnika, który cieszy się dziś niezwykle dużym zainteresowaniem. W pewnym momencie ktoś rzuca tam niedopałek papierosa, który przesuwając się na wietrze wywołuje dodatkowe reakcje flash mobowiczów. Np. w momencie w którym papieros gwałtownie przesunął się w stronę tłumu, część osób błyskawicznie odsunęła się, co sprawiło, że cały krąg rozszerzył się nieco. Nie było końca żywym reakcjom uczestników, tak intrygującym dla przechodniów, którzy gapiostwo mają we krwi. Bo każdy ma go mniej lub więcej. Nawet jeśli zachowania flash mobowiczów mogły wydawać się przerysowane, to reakcje przypadkowych osób wyglądały autentycznie, bo były prawdziwe. Oni szczerze robili to, co my jedynie odgrywaliśmy.
      Disperse. W końcu w górze znalazły się ręce z łyżeczkami i rozpoczęło się odliczanie. Wydaje mi się, że początkowo mieliśmy problemy z synchronizacją i wszyscy zaczęli odliczać tak samo dopiero gdy doszliśmy do dziesięciu. Trzy, dwa, jeden... Rozejście! Flash mobowicze rozbiegli się we wszystkich kierunkach, zostawiając wokół zdziwionych przechodniów, którzy tym razem być może byli zdziwieni jeszcze bardziej niż zwykle, bo przecież tym razem nie uciekali ludzie zachowujący się dziwnie, tylko osoby robiące to samo co oni.
      Mijają sekundy. Zdezorientowanie przechodnie są przekonani, że już nigdy więcej nie zobaczą czegoś takiego. Ale są w błędzie. Bo my spokojnie czekamy w ukryciu i po mniej więcej trzydziestu sekundach zaczynamy gromadzić się znowu. Sytuacja się powtarza, jednak tym razem wszystko trwa nieco krócej, a krąg przesunięty jest w inne miejsce. Po raz kolejny rozpoczyna się odliczanie. Łyżeczki idą w górę i słychać "dwadzieścia, dziewiętnaście, osiemnaście...". Gdy dochodzimy do zera, błyskawicznie rozbiegamy się w cztery strony świata, pamiętając o tym, że ostatnia osoba, która pozostanie na miejscu akcji ssie.
      Zgromadzić się, zadziałać, rozejść się. Flash mob dobiegł końca.
      Dobiegła końca także seria "Cztery", a wraz z nią nasza działalność. Dziękujemy, że przez ostatnie cztery miesiące byliście z nami! Świetnie było po kilku latach przerwy zrealizować nową serię flash mobów, ale nie udałoby się to bez was.
      Pamiętajcie o waszych łyżeczkach!


Wasze komentarze

Z e-maili:

"Witajcie ponownie!
Po niezbyt udanym moim zdaniem sylwestrze, nastąpiła kulminacyjna akcja - 4 flashmob 4 serii ;-)
To co się dzisiaj działo przerosło moje najśmielsze oczekiwania! Dane nam dzisiaj było zaobserwować kwintesencję tego, czym jest flashmob. Plan akcji został wykonany w 100%, gdyż faktycznie dołączyły sie do Nas przypadkowe osoby - sam zostałem zapytany przez przechodzącą obok i usiłująca się wcisnąć do środka kobietę, kto lub co leży w środku. Może nie byłem zbyt flashmobowo ubrany, bo z deską i latawcem na plecach, a trapezem w pasie, wyróżniałem się (poniekąd?;-) z tłumu ( BTW letni surf-sezon otwarty dzisiaj brawurowo), ale moze dodało to przypadkowości mojemu pojawieniu się tam? (taa.. jasne :P) Tym nie mniej - piękne zakończenie czwartej serii. Miałem do dzisiaj wątpliwości, czy idea flashmoba się nie wypaliła przez lata. Teraz wiem że nie. I nie wierzę, że to już koniec. Czekam na piątą serię (i niech to nie będzie tylko i wyłącznie sylwester ;-) pozdrawia stały bywalec"
(Patryk vel Patron6) [23.02.08 18:09]

"dzięki za świetną zabawę i jak zawsze perfekcyjną organizację (: brawa!"
(Kitty) [25.02.08 23:21]

Przesyłajcie swoje komentarze na adres wfa@boo.pl.


Dokumentacja akcji "Akcja sztućce 5"
Dzisiejszy odcinek sponsoruje Bananowy raj na lodowcu, Bart0k, Kitty, Mateusz Frankowski, Mateusz Jeziorski, Mrs Inspiration, PinkF, Semp, Sir Jaro, Szon, Wykluczone.com oraz Patron.
a także literki THANK YOU.


Kliknij tutaj aby przeczytać epilog do cyklu "Cztery".


To jest podstrona strony Warszawskiego Frontu Abstrakcyjnego. http://www.wfa.prv.pl albo http://www.warszawski-front-abstrakcyjny.prv.pl
Warszawski Front Abstrakcyjny zajmuje się działalnością typu flash mob i nie tylko. Jeśli masz jakieś pytania odnośnie naszej
działalności pisz na wfa@boo.pl lub skontaktuj się poprzez SMS z numerem (numer chwilowo utajniony) :)