JAK ZWYKLE PIERWSI
http//www.wfa.prv.pl




Akcja 32 "Sylwester 2009/2010"

Czy wiesz, że już szósty rok z rzędu tłumy wtajemniczonych osób zbiorą się gdzieś w centrum Warszawy, aby wziąć udział w surrealistycznej imprezie sylwestrowej, podczas której Nowy Rok zostanie powitany o 11,5 miesiąca za wcześnie?
Jeśli czytasz ten tekst, to znaczy, że ktoś chce, abyś dołączył do grona wtajemniczonych. Jeśli masz w sobie odrobinę szaleństwa i odwagi, to czytaj dalej, a wkrótce staniesz się częścią naszej niezwykłej imprezy, która odbędzie się w sobotę 17 stycznia 2009.
Nie, to nie jest fikcja.
Tak, to dzieje się naprawdę.
A poniższe zdjęcia są na to dowodem.



Jak to wygląda z perspektywy przypadkowego przechodnia? W centrum Warszawy niespodziewanie pojawia się ogromny tłum osób. Wiele z nich jest poprzebieranych, ma przy sobie balony, serpentyny, zimne ognie, transparenty. Rok temu nad Pałacem Kultury były nawet sztuczne ognie! Wszyscy cieszą się, składają sobie życzenia, skandują noworoczne hasła, tańczą i dobrze się bawią. Każda z tych osób wita Nowy Rok tak jak tylko chce, a wspólnie tworzymy surrealistyczną kolorową mieszankę zakręconych osób. Po kilku minutach impreza dobiega końca i wszyscy znikają.

W tym roku nasza impreza odbędzie się już po raz szósty, a jeśli czytasz te słowa, to znaczy, że właśnie zostałeś na nią zaproszony. Za nim jednak zdradzimy ci miejsce akcji, zapoznaj się z poniższymi zasadami i jeśli nie akceptujesz którejkolwiek z nich, to zapomnij o wszystkim co przeczytałeś:
- Pamiętaj, że sylwester WFA nie jest imprezą masową. Co roku dowiaduje się o niej wyłącznie zaufane grono wtajemniczonych osób, które mają prawo wciągnąć do zabawy swoich starannie wyselekcjonowanych znajomych. Jeśli czytasz te słowa, to nie znaczy, że masz je rozpowszechniać gdzie popadnie. Oczywiście nie znaczy to też, że wszystko co przeczytałeś masz zachować wyłącznie dla siebie, po prostu dobrze się zastanów komu i dlaczego chcesz powiedzieć o tej akcji. Wzięcie ze sobą osoby towarzyszącej albo kilku takich osób jest bardzo mile widziane, szczególnie, że w tym roku akcja przebiega pod hasłem „biorę ze sobą co najmniej jedną osobę, która jeszcze nigdy nie była na Sylwestrze WFA”.
- Pod koniec imprezy czasem pojawia się policja, jednak nie było z tego powodu większych problemów, gdyż po kilku minutach i tak znikamy.
- Aby wziąć udział w sylwestrze WFA nie musisz być pełnoletni.
- Podczas imprezy staramy się nie śmiecić. Kilka minut po akcji mile widziany jest powrót na jej miejsce i pomoc w zbieraniu pękniętych baloników i pozostawionych serpentyn.
- Jeśli ktoś chce strzelać petardami, to musi pamiętać, żeby nie robić tego na miejscu akcji, tylko gdzieś dalej, tam gdzie nie ma ludzi. Mamy namiary na kilka takich miejsc, prosimy o kontakt wszystkich, którzy chcą wystrzelić coś w niebo.
- Jeśli ktoś chce przynieść aparat lub kamerę wideo proszony jest o wcześniejszy kontakt mailowy.
- Nie udzielamy wywiadów do prasy, radia, telewizji. Wykręcamy się dowolnym tekstem ("to chyba normalne, że ludzie bawią się w Sylwestra", "o co pani chodzi?", "nie bardzo rozumiem", "zadaje pan dziwne pytania", "a świstak siedzi...", "what?", "...")

Szczegóły akcji wyglądają tak.
1. Zaczynamy od zsynchronizowania zegarków ze stroną www.fm-zegar.prv.pl Jeśli nie chce ci się synchronizować zegarka, to nie musisz tego robić, ale wtedy uważnie obserwuj innych uczestników akcji, żeby wiedzieć, kiedy wszystko się rozpocznie.
2. Na kilka minut przed godziną 17 można zacząć gromadzić się na miejscu imprezy (lokalizacja jest podana na końcu tego tekstu). Ważne, żeby nie wzbudzać podejrzeń i nie przykuwać uwagi przechodniów. Aż do momentu rozpoczęcia imprezy musimy być niezauważalni. Nigdy nie udaje się to do końca, ale możemy dążyć do ideału. Tak więc jeśli przyszedłeś dużą grupą, to warto się rozdzielić. Nie stój bezpośrednio na miejscu imprezy, tylko schowaj się na przystanku autobusowym, w przejściu podziemnym, gdzieś za rogiem budynku albo spaceruj sobie po okolicy. Gwarantujemy ci, że nie przegapisz momentu rozpoczęcia imprezy. Przeczytaj jeszcze raz powyższy punkt i upewnij się, że rozumiesz w jaki sposób możesz ukryć swoją obecność. To bardzo ważne, ponieważ element zaskoczenia dodaje naszej imprezie uroku.
3. Równo o godzinie 17:02 rozpoczyna się odliczanie od 20 do 1. Podczas liczenia zaczynamy wyjmować z kieszeni rekwizyty (czapeczki, gwizdki, baloniki, transparenty). W momencie, gdy tłum wykrzyknie „jeden!” impreza się zaczyna!
4. Przez 5 minut bawimy się jak chcemy, pamiętając jednocześnie o bezpieczeństwie innych imprezowiczów. Można tańczyć, śpiewać, składać innym życzenia, podpalać zimne ognie, tworzyć spontaniczne wężyki. Wszelkie pomysły mile widziane. Wymyśl oryginalne przebranie albo aktywność i zaskocz nas wszystkich!
5. Po upływie około 5 minut, mniej więcej o godzinie 17:07 odwracamy się wszyscy w stronę Pałacu Kultury i chowając rekwizyty, wspólnie głośno i wyraźnie krzyczymy 3 razy:

NIECH
ŻYJE
DWA
TYSIĄCE
DZIESIĄTY
ROK

6. Gdy hasło zostanie wykrzyknięte po raz trzeci, błyskawicznie opuszczamy miejsce akcji. Rozbiegamy się na 4 strony świata, a następnie zachowujemy się tak, jakby nic się nie wydarzyło. Kto ostatni opuści miejsce akcji ten ssie!
7. Jeśli chcesz, możesz odczekać 1-2 minuty i wrócić na miejsce akcji aby pomóc sprzątać. Podniesienie nawet jednego pękniętego balonika albo garści serpentyn jest bardzo cenne.
8. Przeczytaj jeszcze raz wszystko od początku i upewnij się, że rozumiesz jak wygląda akcja. Do zobaczenia na imprezie!

Na koniec kilka pomysłów na przebrania i rekwizyty. Jako, że jest to impreza wprowadzająca nas w nową dekadę (2010!), to szczególnie mile widziane jest wyeksponowanie tego faktu. Transparenty, koszulki, plansze, arkusze papieru z liczbą „2010” albo słowami „nowa dekada” to dosyć jasny symbol. Kilka innych pomysłów: baloniki (łatwo je dostać, a wyglądają bardzo spektakularnie), trąbki (są fajne, bo mają różne kolory i robią dużo hałasu), zimne ognie (nie odpalajcie ich zbyt blisko innych uczestników), sztuczne ognie (te uruchamiamy tylko w bezpiecznej odległości, a nie pośród ludzi – jeśli chcesz odpalić to skontaktuj się z nami), maski karnawałowe (dodają imprezie charakteru), łańcuchy choinkowe (można się nimi owinąć), peruki (sprawiają, że jest jeszcze bardziej surrealistycznie), konfetti i serpentyny (dodają kolorów, ale warto po akcji wrócić i trochę posprzątać), wszelkie inne dziwne stroje, nawet takie, które nie kojarzą się z sylwestrem – niech nasz tłum będzie jak najbardziej niezwykły (ciemne okulary, łyżeczki, peleryny, kostiumy). Możliwości jest nieskończona liczba. Chcesz coś zagrać? Chcesz coś zaśpiewać? Należysz do formacji tanecznej i chcesz wpaść z ekipą? Możesz nawet próbować wciągnąć do zabawy przechodniów (dać im balonika albo trąbkę, złożyć życzenia). Wymyśl coś oryginalnego! I koniecznie weź ze sobą zaufanych znajomych. Pamiętaj, że ta akcja przebiega pod kryptonimem „biorę ze sobą co najmniej jedną osobę, która jeszcze nigdy nie była na Sylwestrze WFA”.

Ciekawostka: tegoroczna odsłona naszej imprezy sylwestrowej wypada równo 17 stycznia, czyli tak samo, jak jej pierwsza edycja, która miała miejse w roku 2004.

A teraz ujawniamy miejsce akcji.
Chodnik przed Galerią Centrum (okolice przejścia pod budynkiem).
Miejsce imprezy widoczne jest na poniższym zdjęciu.

Sylwester 2009/2010 ZONE ;-)

Do powiadomienia znajomych o akcji (komunikatory, maile itd.) możesz wykorzystać poniższy tekst, który wysłaliśmy jakiś czas temu do wszystkich osób będących na naszej subskrypcji.

Temat maila: 2010
Treść maila:
Oczywiście, że będzie. Jakby mogło nie być. Wtajemniczeni wiedzą co. Wtajemniczeni i wnikliwi są już w stanie nawet wyliczyć sobie datę. Niewtajemniczeni nie wiedzą jeszcze nic, ale wkrótce dowiedzą się tego od was. Pomyślcie kogo chcecie zaprosić. Starannie dobierzcie towarzystwo. Nie chcemy ludzi, którzy nie zrozumieją abstrakcyjnej rzeczywistości w której żyjemy. Prześlijcie tę wiadomość do Waszych znajomych i zobaczcie jak zareagują. Powiedzcie całą prawdę tylko tym, którzy naprawdę się nią zainteresują. Zrobimy to. Zrobimy to znowu, już szósty rok z rzędu. Zrobimy to wspólnie. Przybędą tłumy. Przygotujcie się odpowiednio. To dobry moment. W sklepach wyprzedaże choinkowych łańcuchów, którymi pięknie można się owinąć. Półki hipermarketów uginają się pod ciężarem czepeczek, baloników i serpentyn. O zimne ognie nie trudno. Teraz wszyscy składają sobie życzenia świąteczne i noworoczne, więc my też składamy, choć dobrze wiemy, że w rok 2009 wkroczyliście 11,5 miesiąca wcześnie j niż inni. I teraz też będziecie pierwsi. Bo żyjecie na wyższym poziomie abstrakcji. To stanie się już niebawem. Tym razem akcja pod hasłem \"biorę ze sobą co najmniej jedną osobę, która jeszcze nigdy nie była na Sylwestrze WFA\". Kto zbojkotuje ten ssie. Pamiętajcie o plus jeden. Pokażmy to magiczne wydarzenie innym. Rok 2010 jest bliżej niż myślą. Wejdźmy wspólnie w nową dekadę. XXI wiek trwa. Potęga setek sztućców nie przemija.


Wszystko jasne? Do zobaczenia 17 stycznia! I pamiętajcie! Flash mob pozostanie w nas na zawsze!

Podsumowując:

Nazwa: "Sylwester 2009/2010"
Czas akcji: 17 stycznia 2009
Miejsce akcji: chodnik przed Galerią Centrum (okolice przejścia pod budynkiem)
Dokładna godzina: 17:02-17:07
Co będzie potrzebne: czapeczki, trąbki, baloniki, zimne ognie, dowolne inne akcesoria sylwestrowe
Jak skontaktować się WFA?: wfa@boo.pl


Podsumowanie akcji
Sześć

      Na kilka minut przed siedemnastą na miejscu akcji było zupełnie pusto. Na chodniku stało zaledwie kilka osób, a większość wtajemniczonych wzorowo skryła się na pobliskich przystankach autobusowych albo kilkadziesiąt metrów dalej. Nikt niewtajemniczony nie mógł się spodziewać tego, co za chwilę miało nastąpić. Co jakiś czas ktoś zerkał w kierunku pustego chodnika. Zza przystankowej wiaty dyskretnie wychylał się obiektyw kamery. Do rozpoczęcia flash moba pozostało zaledwie kilkadziesiąt sekund, a miejsce akcji nadal świeciło pustkami, ale ci, którzy wiedzieli, czego wypatrywać mogli być pewni, że nie są jedynymi, którzy oczekują imprezy sylwestrowej Warszawskiego Frontu Abstrakcyjnego.
      W końcu nadeszła godzina 17:02. Mogłoby się wydawać, że w sytuacji, w której potencjalni uczestnicy akcji są tak bardzo rozproszeni, mało kto będzie na tyle odważny, żeby jako pierwszy rozpocząć odliczanie. Jednak okazało się, że nie jest to problemem i w pewnym momencie rozległ się męski głos: "piętnaście, czternaście, trzynaście...". Błyskawicznie ze wszytkich stron rozległy się głosy wtajemniczonych, którzy idąc albo wręcz biegnąc w kierunku miejsca akcji odliczali wspólnie. Po chwili cały chodnik był już wypełniony tłumem rozentuzjazmowanych flash mobowiczów. Bezkonkurencyjne, wzorowe rozpoczęcie akcji! Ogromny szacunek dla wszystkich!
      "Trzy, dwa, jeden!" - słychać nas wszędzie wokół. Przypadkowi przechodnie patrzę z niedowierzeniem, jak wielobarwna grupa poprzebieranych osób zaczyna składać sobie życzenia z okazji nadejścia 2010 roku. Są trąbki, gwizdki, serpentyny i konfetti, przebrania, czapki i czapeczki, ludzie owinięci łańcuchami choinkowymi, zimne ognie, mniej lub bardziej dziwne rekwizyty. Ktoś imprezuje mając na głowie torbę z wyciętymi otworami na oczy. Ktoś inny założył przedziwną maskę z jakiegoś tworzywa, która okrywa mu całą głowę. Jakiś chłopak ma kolorową czapkę i okulary przeciwsłoneczne. Jakaś dziewczyna wianek. Widać osobę z przedziwną niebiesko-białą maską na głowie. Ktoś ma na sobie kamizelkę ratunkową, ktoś pociąga z butelki bezalkoholowego szampana dla dzieci, a pośród tego wszystkiego przechadzają się prawdziwi panowie zbierający na wino. Gdzieś w tłumie da się zauważyć białą włochatą czapkę z rogami. Jakiś człowiek z aparatem ma całkowicie zakrytą twarz. Ktoś wymachuje podłużnym obiektem migającym kolorowym światłem. Za szybą kawiarni znajdującej się w samym środku miejsca akcji siedzi Czarny Roman, który do swojej zwyczajowej czerni dodał modny w tym sezonie fiolet.
      Przechodnie zatrzymują się, rozmawiają między sobą i pytają się imprezujących, co tu się właściwie dzieje. Uczestnicy akcji chodzą, biegają, składają sobie życzenia. Uściski dłoni. Rzucanie się sobie w ramiona. W pewnym momencie formuje się wężyk. Na miejscu akcji pojawia się ochrona, która nie interweniuje, tylko patrzy ze zdziwieniem w oczach i uśmiechem na ustach. Ludzie biegnący w wężyku składają im życzenia z okazji Nowego Roku 2010. Po chwili flash mobowicze zaczynają skandować "Tak się bawi, tak się bawi Stolica! Tak się bawi, tak się bawi Stolica!". Uczestnicy akcji stają w kręgu, a na pustej przestrzeni, która wytworzyła się w ten sposób, pojawiają się dwie osoby, które chwytają się pod ramiona i obracając się w kółko zaczynają taniec. Po chwili schodzą z parkietu, a ich miejsce zajmuje kolejna para. Ludzie porywają do pary innych flash mobowiczów i jakiś czas później tańczy już kilka osób. Gdzieś pomiędzy tym wszystkim przemykają pojedyncze osoby z aparatami i kamerami.
      W pewnym momencie robi się zadziwiająco poważnie. Uczestnicy co prawda nadal się cieszą, ale już nie skaczą, nie biegają. Trudno powiedzieć dlaczego tak jest, ale na stan ten nie trwa długo, bo i tak akcja powoli zbliża się ku końcowi. Ktoś rozpoczyna zdanie "Niech żyje 2010 rok!" i po chwili wszyscy krzyczą razem z nim. A potem jeszcze raz i znowu i po raz kolejny. Mieliśmy krzyknąć trzy razy i uciekać, ale tłum najwyraźniej nie może się rozstać z imprezą, więc skandowanie trwa dalej. Na szczęście chyba wszyscy wiemy, że dobry flash mob musi mieć dobre rozejście się, więc w końcu wykrzykujemy hasło po raz ostatni i błyskawicznie rozbiegamy się we wszystkich kierunkach. Pozostawiamy po sobie pustą przestrzeń i chodnik pełen serpentyn, konfetii, trąbek, baloników, łańcuchów choinkowych i innych drobiazgów. Nieopodal betonowych doniczek jasnym światłem pali się jakiś fajerwerk. Po sylwestrze zawsze jest bałagan i nic nie da się na to poradzić, ale na wszelki wypadek poprosiliśmy uczestników, aby ci, co mogą i chcą przeszli kilka minut później przez miejsce akcji i podnieśli trochę śmieci. Nie wiemy ile osób rzeczywiście tak zrobiło, ale najwyraźniej panowie ochroniarze zadbali o porządek we własnym zakresie, bo na miejscu akcji pojawił się profesjonalnie przygotowany przedstawiciel ekipy sprzątającej, który szybko i sprawnie pozamiatał posylwestrowy bałagan.
      Członkowie sztućcowego podziemia rozeszli się w swoich kierunkach. Właśnie wkroczyli w Nowy Rok 2010 i w Nową Dekadę. Jak zwykle pierwsi. Niech przez kolejny rok będzie im bliski symbol łyżki i hasło, które wszystkich połączyło - rozjaśnijmy szarość dnia!


Wasze komentarze

Z e-maili:

"cmok"
(rafał zapała) [17.01.09 17:56]

"wszystko super, dziękuję za wspaniałą zabawę. tylko do jasnej ciasnej kto poinformował radio eske i kto dawał wywiad?!?! pozdrawiam brata dzika. szczesliwego roku 2010!"
(kosmiczna_gruszka) [17.01.09 18:36]

"Kocham Was! Przez te kilka minut wiedziałam, po co żyję. To wszystko miało jakiś sens- zadziwić, zabawić się, czuć jedność... Dziękuję miłemu panu za oddanie mi zgubionego szalika. Do zobaczenia!!!"
(Anio) [17.01.09 18:55]

"Hej! Było naprawdę super! Wielkie dzięki za super sylwestra i do zobaczenia za rok w jeszcze większym gronie!:)"
(Ania) [17.01.09 20:01]

"Miły i spontaniczny Sylwester :) Jestem pozytywnie zaskoczona naturalnością ludzi . Naprawdę było warto ."
(Lea) [17.01.09 20:48]

"Było świetnie! Naprawdę. Nie wiadomo skąd zbiegliśmy się na miejsce. Wężyk i trąbki wprawiły widzów w osłupienie. Ale mam wrażenie, że chyba trochę za długo trwała ta akcja. Pozdrawiam,"
(Martyna) [17.01.09 21:03]

"Cześć,
Sam flashmob jest mi znany od 2 lat. Aczkolwiek rok 2010 to był pierwszy , w którym uczestniczyłem. Jednak zauważyłem kilka problemów. Pierwszy - to wina ludzi , że po 20 sekundach ( czyli łącznie 40 od odliczania ) entuzjazm przypominał krzywą Gaussa ( opadł zbyt szybko, niemal tak szybko jak i się zaczął ). No tak, ale to pewnie każdy zaobserwował i to była wina ludzi. Byłem chyba jedynym, który skakał :/ ( niebieski cylinder! )
Jednak gdybym chciał pisać tylko o tym, ten mail nie miałby żadnego sensu. Więc mam jednak coś ważnego. Chodzi o to, że jakiś gamoń udzielił wywiadu radiu eska. Kumpela mówiła mi , że słyszała, jak odpowiadał na pytanie dotyczące flashmobów coś w stylu "Jest to już któryś raz z rzędu, kiedy taka akcja się odbywa ( blablabla )". Możliwe, że nie czytał instrukcji, możliwe , że nie wziął ich sobie do serca. Żałuję, że ja nie widziałem tego, bo pewnie zapewnił bym wywiadowi sporej dozy cenzury.
I tutaj pojawia się jedyna konstruktywna część tego maila, wraz z docenieniem wytrwałości czytelnika. Proponuję, aby zamieścić we wskazówkach nie tylko to, ażeby samemu ignorować/zbywać lub wręcz szydzić z dziennikarzy, ale także, żeby nie dopuścić innych ( tych, co nie przeczytali instrukcji, albo je olali ) udzielenia takowego wywiadu. Chyba nie muszę mówić, że darcie japy do mikrofonu obniżyłoby wartość nagrania, także wparowanie pomiędzy rozmawiających i np. krzyczenie brzydkich wyrazów ( dla hardcore'owców ).
Taka informacja byłaby całkiem przydatna, bo wtedy ludzie bardziej ogarnięci pilnowaliby też, żeby do żadnego wywiadu nie doszło, a jednak wierzę, że ogarniętych jest więcej niż tych drugich.
Pozdro i gratuluję inicjatyw."
(Marek Biliński) [17.01.09 21:58]

"hej, film na youtube.pl szukaj: sylwester 2010 pozdro"
(Speer) [18.01.09 21:47]

"Ta akcja to idealny przykład tego, że kiepsko w Warszawie z dobrymi Flash Mobami, bo tylko WFA daje radę. I dlatego front powinien "wrócić do gry" na dłuższy czas :) Ale to takie tylko ciche marzenie wielu osób, może mikołaj kiedyś wysłucha, pozdrawiam!"
(Power-Wafel) [19.01.09 12:50]

"mina ochroniarzy-bezcenna :)"
(Martik) [22.01.09 22:52]

"Akurat obok mnie ten pacjent udzielał wywiadu jakoś strasznie poważnym głosem, ale udało mi się przerwać ten wywód slowami: "ale o co chodzi? przecież to Sylwester""
(Palmer Eldritch) [27.03.09 13:12]

Przesyłajcie swoje komentarze na adres wfa@boo.pl.


To jest podstrona strony Warszawskiego Frontu Abstrakcyjnego. http://www.wfa.prv.pl albo http://www.warszawski-front-abstrakcyjny.prv.pl
Warszawski Front Abstrakcyjny zajmuje się działalnością typu flash mob i nie tylko. Jeśli masz jakieś pytania odnośnie naszej
działalności pisz na wfa@boo.pl lub skontaktuj się poprzez SMS z numerem (numer chwilowo utajniony) :)