Podsumowanie akcji
Wersja skondensowana

      Przed każdą odsłoną flash mobowego Sylwestra pojawia się spora niepewność natury frekwencyjnej - czy ktokolwiek przyjdzie? Faktem jest, że moda na flash moby przeminęła, kilkudziesięcioosobowe tłumy na akcjach tego typu to już przeszłość i w ubiegłych latach zdarzało się, że uczestników była zaledwie garstka. Tym bardziej cieszy sytuacja taka jak ta - podczas tegorocznego flash mobowego Sylwestra było zaskakująco dużo ludzi.
      Zjawiło się kilkanaście osób i wszyscy bardzo dobrze przygotowani. Aż do ostatniej chwili nie było pewności, kto weźmie udział w akcji, a kto jest tu tylko przypadkiem - stoi w kolejce do sklepu, gdzieś idzie, czeka na autobus. Pewnym zaskoczeniem mogła być kilkuosobowa grupa policjantów w pobliżu. W dawnych czasach niektóre flash moby były obstawiane przez mundurowych, a widmo ewentualnej interwencji zawsze trochę onieśmielało, ale wydawałoby się, że te czasy przeminęły wraz z modą na flash moby. Na szczęście dosłownie na kilkadziesiąt sekund przed rozpoczęciem akcji podjechał furgon policyjny i panowie się zawinęli - albo byli tu z innego powodu, albo mieli złe dane co do momentu rozpoczęcia akcji (co naprawdę jest niewykluczone, gdyż już takie sytuacje się zdarzały - pamiętna akcja z grudnia 2003 roku, gdy cała stacja metra była obstawiona przez odpowiednie służby, obawiające się, że uczestnicy nie posprzątają po sobie upuszczonych łyżeczek lub zrobią coś niebezpiecznego).
      Mniej więcej wtedy, gdy radiowóz odjechał, wybiła godzina zero (17:06) i rozpoczęło się odliczanie: - Dwadzieścia, dziewiętnaście, osiemnaście - te słowa wykrzykiwane przez jednego z uczestników wystarczyły, by zaraz zewsząd wyłonili się kolejni flash mobowicze, a wraz z nimi odpowiednie rekwizyty. W tym roku dominowały zimne ognie i fontanny tortowe, choć pojawiły się też trzy butelki szampana Piccolo, kiść balonów, świecące okulary, transparent z napisem 2023 i łańcuch choinkowy. Składaliśmy sobie życzenia, pomagaliśmy w odpalaniu zimnych ogni, niektórzy rzucali się sobie w ramiona, tu i ówdzie ktoś pociągał szampana z butelki, padały różne słowa nawiązujące do rozpoczynającego się właśnie nowego roku. Było nas kilkanaście osób, a więc naprawdę nieźle. W oczach niektórych malowało się zaskoczenie, że frekwencja dopisała, choć dało się też wyczuć, że być może niektóre osoby spodziewały się liczniejszego tłumu, ale to wszystko tylko spekulacje. To z pewnością jedna z najbardziej udanych odsłon ostatnich lat!
      Akcja była na tyle barwna, że nie umknęła spojrzeniom zdziwionych przechodniów. Mniej więcej po regulaminowym czasie niepełnych pięciu minut flash mob dobiegł końca i uczestnicy rozeszli się w cztery strony świata, pozostawiając po sobie pusty chodnik nieco zachlapany słodkim szampanem Piccolo i wspomnienie kilku balonów, które wiatr porwał gdzieś dalej wgłąb Pasażu Wiecha. Niemalże zupełnie tak, jakby nikogo tu nie było.
      To była taka skondensowana mini wersja tego, co działo się tu w czasach największej świetności.
      Tak powitaliśmy Nowy Rok.

Wasze komentarze

Z Facebooka:

"W kieszeni została mi pamiątka z tego doniosłego Wydarzenia, choć to nie ja przynioslam ognie :) Fajnie było!"



(Małgorzata B.) [16.01.22 19:15]

Przesyłajcie swoje komentarze na adres warszawskifrontabstrakcyjny@gmail.com.

To jest podstrona strony Warszawskiego Frontu Abstrakcyjnego. http://www.wfa.prv.pl albo http://www.warszawski-front-abstrakcyjny.prv.pl
Warszawski Front Abstrakcyjny zajmuje się działalnością typu flash mob i nie tylko. Jeśli masz jakieś pytania odnośnie naszej
działalności pisz na warszawskifrontabstrakcyjny@gmail.com lub skontaktuj się poprzez SMS z numerem (numer chwilowo utajniony) :)